Na święta Londyn wygląda niezwykle przepięknie. Prawie całe miasto jest wtedy przystrojone – czy to popularny wśród turystów plac, czy witryna sklepu na obrzeżach. Już po Halloween można dopatrzeć się drobiazgów, które krzyczą “Boże Narodzenie jest blisko!”. Są też miejsca, które po prostu zapierają dech w piersiach od swojego uroku. Nie kłamię! ;) Zobaczcie sami: 

Covent Garden

Kochani, poznajcie najpiękniejszą choinkę w Londynie! Wiecie, że jest prawdziwa? Ma ponad 18 metrów wysokości, a jej udekorowanie zajęło 60 pracownikom aż 300 godzin! Pochodzi z tej samej farmy, z której korzysta rodzina królewska. Aby proces był zrównoważony, za każde ścięte drzewo sadzi się trzy nowe. Dodatkowo, po świętach drzewo zostanie poddane recyklingowi – wyprodukuje się z niego zrębki. 

• 

• 

Choinka, choć spektakularna, to nie jedyna atrakcja Covent Garden. Wystarczy, że spojrzycie w kierunku Apple Market, a zauważycie ogromne bombki i liście jemioły. Przepiękne miejsce, by pospacerować z grzańcem w ręku – a wiele kawiarni i restauracji dookoła oferuje grzane wino czy cydr w tym okresie! :) 

• 

• 

Carnaby Street (Soho)

Carnaby Street zaskakuje co roku. Kiedy przeprowadziliśmy się do Londynu powitała nas neonami inspirowanymi zespołem Queen, rok temu zaś dekoracje skupiały się na problemie oceanów i stworzeń morskich. 

W 2020 roku na głównej ulicy Soho pojawiły się neony z hasłami mającymi nieść nadzieję i życzliwość. Przyznajcie, chyba tego właśnie wszyscy potrzebujemy, prawda? :) Dekoracje zostały stworzone przy współpracy z fundacją “Choose Love”, która pomaga uchodźcom i przesiedleńcom na całym świecie. 

• 

• 

Regent Street

Poznajcie “Spirit of Christmas” – ducha świąt w najczystszej postaci. :) To ponoć właśnie Regent Street w 1954 roku zapoczątkowało tradycję światełek na czas Bożego Narodzenia w Londynie! Moim zdaniem, to najpiękniejsza ulica Londynu nie tylko w grudniu. Te ogromne latające anioły mieniące się światełkami naprawdę robią ogromne wrażenie!

• 

• 

Fortnum & Mason na Piccadilly Street

Fortnum & Mason to brytyjski luksusowy dom towarowy, jeden z dostawców rodziny królewskiej. Słyną z tworzenia tematycznych koszy pełnych własnych produktów, które nie tylko robią wrażenie pod względem wyglądu i jakości, ale również ceny (która dochodzi nawet do kilku tysięcy funtów). 

Nie musicie jednak wchodzić do środka i opierać się pokusie ich pięknie zapakowanych towarów – dom towarowy zachwyca już od zewnątrz tworząc ogromny kalendarz adwentowy odliczający do świąt Bożego Narodzenia! 

• 

• 

Bond Street

Uwaga, na mapie Google tą ulicą trochę zarzuca w inną stronę miasta. :) Bond Street to łącznik Piccadilly z Oxford Street, więc spacerując na pewno nie przeoczycie tych dekoracji. Pawie może nie brzmią świątecznie, nawiązują jednak do historii tego miejsca. 

• 

• 

Bond Street było znane jako dom wielu prestiżowych sklepów z modą. Pod koniec XVIII wieku mężczyźni określani jako „The Bond Street Loungers” (co teraz określilibyśmy chyba jako szlajającą się młodzież) odwiedzali okolicę w odważnych jak na te czasy strojach. Wkrótce stali się wczesnymi fashionistami, “pawiami swoich czasów”. Pawie pióra są zatem ukłonem w stronę mężczyzn, którzy najpierw szokowali, a potem stali się ikonami mody. ;)

• 

• 

Oxford Street

Ozdoby na słynącej z zakupów ulicy mogą wydawać się skromne, w tym roku mają jednak szczytny cel! Na led-owych tablicach pojawią się podziękowania służbie zdrowia oraz wszystkim, którzy pomogli podczas pandemii. Na stronie Oxford Street można zgłaszać kandydatów, którzy zasłużyli na takie wyróżnienie. Dodatkowo ulica nagradza ich bonami na zakupy. Czy to nie urocze?

• 

• 

Trafalgar Square 

Choinka na Trafalgar Square nie jest może tak oszałamiająca jak na Covent Garden, niesie jednak ze sobą tradycję zapoczątkowaną już w 1947 roku. Drzewko stojące przed National Gallery jest bowiem podarunkiem Norwegii za wsparcie Wielkiej Brytanii podczas II Wojny Światowej. 

• 

• 

Tak, od 73 lat Norwegowie ścinają ponad 20-metrowe drzewo (uroczyście, bo obecny jest przy tym nawet burmistrz Westminsteru) i wysyłają do Londynu. Londyńczycy z kolei zawsze dekorują je pionowymi światłami, bo taka ponoć jest tradycja wieszania lampek w Norwegii, a następnie uroczyście ją rozświetlają. :) 

• 

• 

Opisując historie pochodzenia świateł wspomagałam się Secret London.