Od dziecka chciałam zobaczyć potwora z Loch Ness. Nie będę owijać w bawełnę, to był główny powód dla którego zdecydowaliśmy się przylecieć do Inverness. Wiele osób mówi, że w Szkocji jest więcej piękniejszych jezior, ale nie żałuję wyboru. Ta wizyta miała dla mnie magiczną wartość. W dodatku urok Inverness
Czytaj dalej...O Aberdeen nie wiedzieliśmy nic. Miasto miało być naszym punktem przesiadkowym pomiędzy zwiedzaniem Loch Ness a Dunnottar Castle. Chwilą oddechu w napiętym grafiku podróży po Szkocji. Okazało się inaczej! W Aberdeen spędziliśmy świetny dzień. Spacerowaliśmy leniwie po najstarszej dzielnicy i wypatrywaliśmy fok z klifów nad Morzem Północnym. Wieczorem wysiedliśmy
Czytaj dalej...To był jeden z najlepszych dni naszych szkockich wakacji. Najbardziej wymagający, bo całą wędrówkę mieliśmy plecaki na sobie, ale i niezwykle urokliwy. Z samego rana opuściliśmy Aberdeen i pociągiem udaliśmy się na południe, by zobaczyć Dunnottar Castle – jeden z najpopularniejszych zamków Szkocji. Na pewno musi taki być, skoro
Czytaj dalej...Do Arbroath trafiliśmy przypadkiem. Głównie przez Google Maps – tak przebiegała trasa, a infografika “Arbroath Abbey” sprawiła, że przybliżyłam to miejsce. I tak szukałam szybkiego połączenia do Edynburga, a znalazłam nadmorskie miasteczko pełne historii i tradycji! Spędziliśmy tu tylko kilka godzin, ale naprawdę było warto. Zwłaszcza dla smokies. ;)
Czytaj dalej...Edynburg zachwyca. Architektury nie da się porównać do żadnego innego miasta, ulice na zmianę unoszą się i opadają. Dzikość natury jest dostępna na wyciągnięcie ręki. Przyznaję, nie była to może miłość od pierwszego wejrzenia. Stojąc w tłumie na Royal Mile, otoczona sklepami z pamiątkami, czułam po prostu rozczarowanie. Ale
Czytaj dalej...