Alhambra nocą – sposób na pałac w Grenadzie
To miało wyglądać zupełnie inaczej. Po wykupieniu lotów i noclegu w Maladze wiedziałam, że Alhambra w Grenadzie będzie naszym MUST SEE. Wiedzieliśmy, że bilety trzeba kupować z wyprzedzeniem, ale na to nie byliśmy gotowi. SOLD OUT i to kilka tygodni przed podróżą?! Udało nam się jednak zrealizować plan i zwiedziliśmy ten piękny arabski pałac NOCĄ. Chcesz wiedzieć jak?
Zacznijmy od początku…
Od kiedy Alhambra w Grenadzie trafiła na listę UNESCO, a następnie pojawiła się w “Grze o tron” oraz wśród kandydatów do listy nowych cudów świata stała się bardzo popularna. Co mnie w ogóle nie dziwi! To zespół pałacowy, a właściwie dawne ufortyfikowane miasto, które prezentuje sztukę arabską w najlepszym wydaniu. Uroku dodaje również ułożenie na wzgórzu oraz wysokie góry Sierra Nevada w tle.
Nie żałuję, że zabrakło dla nas biletów. Ba, to był dar od losu! Zobaczenie Pałacu Nasrydów nocą było czystą magią. Ściany pokrywały naprzemiennie światła lamp i cienie. W dole widać było uśpione miasto, zaś po uniesieniu głowy rozświetlone gwiazdami niebo. A jeśli jesteśmy już przy głowie – uważaj, bo we włosy może wplątać się nietoperz. :)
Gdybym miała wrócić w to miejsce, ponownie wybrałabym nocne zwiedzanie. Było w tym coś tajemniczego i mistycznego. Ta cisza dookoła, ta gra światła z ciemnością… Można było przyjrzeć się każdemu szczegółowi. Jakby pałac otwierał przed Tobą wrota, by na dobranoc opowiedzieć Ci o ostatniej upadłej twierdzy arabskiej w Europie.
Prócz Pałacu Nasrydów Alhambra to również Alcazaba (zamek warowny), kilka mniejszych budynków oraz Generalife – mniejsze pałace z rozległymi ogrodami. Do tych miejsc wróciliśmy już za dnia. Przyjemnie było pospacerować wśród promieni słońca, fontann, zieleni i licznych kwiatów.
Zwiedzanie pałacu zajęło nam niecałą godzinę. Na spacerze po Alcazabie i Generalife spędziliśmy około 2,5 godziny. Jeżeli tak jak ja chodzisz większymi tip topkami, stajesz, gdy musisz się napić, koncentrujesz się na robieniu zdjęć i czasem musisz usiąść, żeby zjeść coś słodkiego, to zajmie Ci to mniej więcej tyle samo. :)
Jak zwiedzić Alhambrę nocą?
Aby to zrobić, nie musisz się zakradać – wszystko odbywa się legalnie. ;) Nocne zwiedzanie to jedna z mniej widocznych opcji TUTAJ. Zarządcy obiektu promują bilet “Alhambra general”, z którym za ok. 14 euro zwiedzisz wszystkie dostępne budynki oraz ogrody za dnia. To właśnie tych biletów dla nas zabrakło.
Pogrzebałam na stronie chwilę dłużej i tak odkryłam niepozorny “Alhambra experience”. Za tą samą cenę możesz odwiedzić Pałac Nasrydów nocą, a następnie wrócić, by zobaczyć pozostałe budynki i ogrody za dnia. Niesamowity i przede wszystkim oryginalny sposób na to miejsce! W Internecie za wiele o tym nie piszą, ale warto zaryzykować. :)
Ważne! Bilet kupuje się na wybraną godzinę, jednak nie dotyczy ona całego kompleksu, a Pałacu Nasrydów. Przez spore zainteresowanie i ograniczoną ścianami powierzchnię, ruch tam jest monitorowany. :) Pamiętaj, by pojawić się pod Pałacem Nasrydów o czasie. Pozostałą część możesz zobaczyć przed lub po.
Boisz się, że zabłądzisz? Za dnia pod głównym wejściem możesz skorzystać z pomocy obsługi. Dziewczyna swobodnym angielskim wytłumaczyła nam, z której strony wejść do fortecy nocą oraz wręczyła mapę. Również nawigacja Google idealnie daje sobie radę. Spokojnie tam trafisz, nastaw się tylko na spacer “pod górę”. :)
W jaki sposób dostać się do Grenady?
Do miasta dotarliśmy wynajętym z Malagi samochodem. Uprzedzano nas, że w centrum bardzo łatwo dostać wysoki mandat, dlatego zdecydowaliśmy się zostawić go na obrzeżach. Skorzystaliśmy z parkingu przy Alhambrze, co kosztowało nas ok. 19 euro za dobę.
Porównywałam ceny parkingów i były one do siebie bardzo podobne, a tutaj zyskaliśmy bliskość centrum i swobodny dojazd bez niebezpieczeństwa zaplątania się w uliczki miasta. Wystarczy pobrać bilet z automatu, a następnie zeskanować go i uiścić opłatę przed wyjazdem.
Gdzie spać?
Zależało nam, by nocleg był blisko Alhambry i centrum, ale również, żeby był jak najtańszy – mieliśmy już wynajęte mieszkanie w Maladze, więc tego dnia płaciliśmy podwójnie. Zdecydowaliśmy się na hostel Antares.
Mieści się on na kilku piętrach starej kamienicy, dlatego do recepcji musisz zadzwonić domofonem. Jego wnętrza określiłabym jako przeciętne, ale lokalizacją sporo nadrabia – wszędzie możesz wybrać się piechotą. Jedyne co trochę nam przeszkadzało, to hałas z ulicy, bo dookoła znajdowało się dużo barów. Na jedną noc hostel jest jednak w porządku. :)
Co zobaczyć w Grenadzie poza Alhambrą?
Wpadliśmy tu na chwilę, dlatego nie poświęciliśmy temu miastu dużo uwagi i skupiliśmy się tylko na centrum. Szczerze mówiąc, nie czuję niedosytu. To przyjemne miejsce na spacer, jednak trochę zaniedbane i zdecydowanie żyjące w cieniu wielkiej fortecy. W oczy rzucało się wiele zamkniętych witryn, sklepów z pamiątkami, czy kebabów…
Polecam pobłądzić uliczkami w okolicy katedry. Kościół wtopiony jest w pobliskie budynki, dlatego warto skorzystać z nawigacji – my prawie go przeoczyliśmy. :) Najlepiej widoczny jest z Alhambry. Dobrym celem spaceru jest też Plaza Nuova – plac, na którym znajdują się liczne bary.
Ponoć tylko w Grenadzie panuje zwyczaj podawania darmowego tapas do zamówionego wina, co może być czasem zgubne. :) Za poradą Madame Edith wybraliśmy się do La Gran Taverna, gdzie chcieliśmy zamówić kilka tapas jako kolację. Kelner znał tylko hiszpański, więc machając rękami zdecydowanie powtarzał “no, no, no”. Zgodnie z tradycją, dostaliśmy tylko jedną darmową przystawkę. Zwyczajnie nie pozwolono nam zamówić więcej! :) Zdecydowaliśmy się więc na kolejne wino i sałatkę – a dokładnie andaluzyjską Sałatkę Szefa. To półmisek, na którym możesz w zależności od restauracji znaleźć różne świeże składniki, do których samodzielnie dodajesz oliwę i sól. Na naszym talerzu znalazły się sałata, pomidor, kukurydza i biały ser. Było pysznie!
Więcej o naszych wakacjach w Andaluzji przeczytasz TUTAJ! :)
Artykuł rewelacyjnie przedstawia niezwykłe doświadczenie odwiedzenia Alhambry nocą. Opisywane sceny i atmosfera zapewniają czytelnikowi pełen obraz tego magicznego miejsca. Naprawdę zachęca do planowania wieczornych wizyt i podziwiania piękna architektury oraz wszechobecnej historii. Dziękuję za podzielenie się tymi inspirującymi informacjami.